Świat jest teatrem. Aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają.
Każdy mężczyzna uważa siebie za znakomitego aktora, który powinien mieć szersze audytorium — jedna kobieta mu nie wystarcza.
Człowiek na starość przypomina emerytowanego aktora, który siedzi na widowni i smętnie spogląda jak jego ulubione role gra kto inny.