Sztuka nie ma wroga, chyba że w ignorancie.
Smutne to, ale cierpienie jest chyba jedynym niezawodnym sposobem zbudzenia duszy ze snu.
Śmiać się chyba wypadnie z tępoty ludzi, którym się zdaje, że ich obecna potęga zdoła zniszczyć pamięć ich czynów jeszcze i w wiekach następnych.
Nie ma chyba prawdy, która by w niektórych umysłach ograniczonych nie stała się błędem.
Ludzie chyba zmęczyli się okropnie w ciągu dni i godzin pracy, jeżeli pojęcie szczęścia łączą z bezczynnością.
Kiedy po raz pierwszy się zakochujemy, zdaje nam się, że wiemy o życiu wszystko. I chyba mamy rację.
Małżeństwo jest instytucją przyprawiającą człowieka o mdłości, chyba, że obie strony mają dość szmalu, aby trzymać się od siebie z daleka.
Kobieta o twórczym umyśle nie będzie długo kochać przeciętnego mężczyzny, chyba że idzie tu o wielką namiętność stopniowo wyrosłą z młodzieńczego uczucia.
Kłamstwo jest chyba bardziej nagie niż prawda, albowiem stale od niej szat pożycza.
Wszyscy jesteśmy robakami, ale wolno mi chyba wierzyć, że jestem robaczkiem świętojańskim.
Gdyby głupota od wewnątrz nie była do złudzenia podobna do talentu, a z zewnątrz nie mogła uchodzić za postęp, genialność, nadzieję i ulepszenie, nikt chyba nie zgodziłby się być głupi i głupota w ogóle by nie istniała.
To niebezpieczne być szczerym, chyba że jesteś jednocześnie głupi.
Człowiek zwykle unika przypisywania mądrości innym, chyba że chodzi o wrogów.