Wszystkie cierpienia pochodzące z zewnątrz są niczym w porównaniu z ciemną nocą duszy.
Ludzie nie skarżą się na cierpienia, lecz na autorytet, który ich przewyższa, trzyma w garści i sprawia, że cierpią.
Nie ma takiego cierpienia ciała, które nie mogłoby być wykorzystane przez duszę.
Wśród największego cierpienia ma się tę rozkosz, że się jest zdolnym do niego.
Cierpienia moralne przerastają cierpienia fizyczne o całą przepaść, jaka istnieje między duszą i ciałem.
Cierpienia stanowią łańcuch, a zarazem wątek naszego żywota.
Nie ma cierpienia, którego by nie złagodził kwadrans lektury.
Dar cierpienia to rozszerzenie horyzontu, bardziej wszechstronne wnikniecie w to, czym jest życie i czym są żyjące istoty.
Kiedy się już przecierpi wszystko swoje, trzeba jeszcze przecierpieć cierpienia swoich dzieci. To znaczy właśnie - być matką. Być ugodzonym w swoich dzieciach - to największe cierpienie.
Ból może być przyczyną cierpienia, ale nie jest cierpieniem. Cierpienie jest bowiem uczuciem i wrażeniem.
Człowiek nie może pozbyć się cierpienia i nie wie nawet, czy po śmierci będzie od niego wolny.
I w tym tkwi sedno cierpienia, że świat wyrzeka się ludzi uwięzionych.
Często cierpienia dają ludziom pouczenie.
Możemy się uleczyć z cierpienia, tylko przeżywając je do końca.
Cała nasza działalność zdąża do tego, aby uwolnić się od cierpienia i niepokoju.