Jesienią, kiedy następuje doroczna śmierć natury, a świat staje się nagi, czarny i kanciasty, przychodzi smutek. Jesień to czas podły dla nas - Polaków. Intelekt nasz zatraca swą odporność zrodzoną z optymizmu wiosny, bujności lata i bogactwa okresu zbiorów. Nie ma już czego oczekiwać, oczekuje się jedynie mroku i zimna - wtedy oni uderzają.
Najsmutniejsze jest to, że za otrzymany od Boga dar dziękujemy Mu płacąc fałszywą monetą.
Najsmutniejsze porażki, jakie ponoszą ludzie, mają za przyczynę brak woli osiągnięcia sukcesu.