Gdy człowieka, któremu wiodło się dobrze, spotyka niepowodzenie lub nieszczęście, zagłębia się on w sobie, wzmaga wymogi własnego sumienia, wymierza sobie karę i pokutę.
Najlepszą wagą do ważenia przyjaźni jest nieszczęście.
Przyjaźń pomnaża to, co w życiu dobre, a dzieli to, co złe. Jest jedynym lekarstwem na nieszczęście i wytchnieniem dusz.
Przyjaźń powiększa szczęście i pomniejsza nieszczęście, podwajając naszą radość i dzieląc na pół smutek.
Przyjaźń przez współczucie i współudział łagodzi nieszczęście.
Prawdziwy przyjaciel wnosi więcej w nasze szczęście niż tysiąc wrogów w nasze nieszczęście.
Dla kochanej Ojczyzny w nieszczęście to popadłem i popadam niewinnie przyciśnięty do nieprzyjaciół.
Rozpaczać nad minionym nieszczęściem to najpewniejszy sposób, by przyciągnąć inne.
Nieszczęściem jest zajmowanie się całym światem kosztem własnej Ojczyzny.
Szczęście i nieszczęście to nasza lewa i prawa ręka - obie należy używać.
Szczęście mniej zależy od pracy niż nieszczęście od lenistwa.
Nieszczęście zmusza do uznania za rzeczywiste tego, czego nie uważa się za możliwe.
Nieszczęście brzydkie jest bardzo - gdyż nieszczęście to jest złe, które się zrobiło, i dobre, którego się zrobić nie mogło, grzech twój, lub grzech ludzi, braci twoich.
Nieszczęście ludzi brata.
Szczęście i nieszczęście: dwa pojęcia na określenie pracy Boga w człowieku.