Dobrym opanowaniem sztuki miłości legitymują się na ogół podrywacze i żigolacy. Ci przyzwoici powinni się od nich uczyć, a skoro tego nie robią, są bandą kretynów.
Małe nienawiści podnoszą małe głowy wężów-grzechotników. Nienawidzić trzeba niewielu, gdyż to bardzo nuży. Wieloma trzeba pogardzać, przebaczać często i nie zapominać nigdy.