Gdy człowiek nie ceni czegoś bardziej od życia, to życie to niewiele jest warte.
I kiedy się rozpętała wojna, jej rzeczywiste okropności, realne niebezpieczeństwo i groźba realnej śmierci były dobrodziejstwem w porównaniu z nieludzką tyranią fikcji; przynosiły ulgę, albowiem ograniczały czarnoksięską moc martwej litery.