Pomyślałem sobie nagle, że gdzieś tam, szalenie daleko, biegnie normalnie nasze życie, że wszyscy mnie prześcigają, zostawiają za sobą, że coś osiągają, zdobywają, idą coraz szybciej naprzód, a ja zostaję z tyłu, nikomu niepotrzebny, opóźniony, zapomniany, bez celu i perspektyw, bez żadnych możliwości i nadziei. To znaczy ogarniał mnie z wolna strach przed osamotnieniem, przed izolacją od wspólnego bytowania, od niepewności i sukcesów dnia codziennego, jednym słowem od tego wszystkiego, co jest sensem naszego życia.
Najstraszliwszy cios zadaje się ułomnościom, wystawiając je na szyderstwa świata.
Marne jest życie ludzi, którzy kłamstwo wyżej stawiają od prawdy.
Mężczyźni nie doceniają nigdy swych żon. Pozostawiają to zwykle innym.
Zdyscyplinowani durnie: ustawiają się w kolejce po nowy przydział głupoty.