Jesienią, kiedy następuje doroczna śmierć natury, a świat staje się nagi, czarny i kanciasty, przychodzi smutek. Jesień to czas podły dla nas - Polaków. Intelekt nasz zatraca swą odporność zrodzoną z optymizmu wiosny, bujności lata i bogactwa okresu zbiorów. Nie ma już czego oczekiwać, oczekuje się jedynie mroku i zimna - wtedy oni uderzają.

I w tym tkwi sedno cierpienia, że świat wyrzeka się ludzi uwięzionych.

Cierpienie, które rodzi się i nie zamyka nas w sobie, staje się źródłem życia i światła.

Kto chce oglądać Boga twarzą w twarz, ten nie powinien Go szukać na pustym firmamencie świat swoich myśli, lecz w miłości bliźniego.

Matematyka jest alfabetem, przy pomocy którego Bóg opisał wszechświat.

Jeśli Bóg posiada swój ołtarz w sercu matki,to ma swą świątynię w całym domu.

I świat ten cały był giełdą bez Boga.

Istnieje pewna idea, która kiedyś spowoduje prawdziwą wojnę światową: że Bóg nie stworzył człowieka, jako konsumenta i producenta. Że środki potrzebne do życia nie są celem życia. Że żołądek nie powinien przerastać głowy. Że życie nie jest uzasadnione wyłącznie robieniem pieniędzy. Że człowiek żyje w czasie, by mieć czas i po to, by nie osiągnął danego celu nogami, zanim nie dojdzie tam sercem.

Nie mogę uwierzyć, że Bóg gra w kości z wszechświatem.

Pan Bóg świat stworzył, a potem zaczął się nim bawić.

Księżyc pożycza światło od słońca.

Jako ksiądz żyję w dwóch światach: zewnętrznym - mediów, które mówią o zarażonym, nieprawdziwym, okropnym świecie ludzkich grzechów, i wewnętrznym - ludzkich wyznań, spowiedzi. Wiem, że jeśli nawet człowiek odchodzi od Boga - męczy się. Jest krzyż wiary i niewiary.

Gdyby nie było Boga, świat byłby skandalem.

Sny są językiem Boga. Gdy Bóg przemawia językiem świata, mogę odgadnąć ich znaczenie. Jeśli zaś mówi językiem twojej duszy, to tylko ty jeden możesz je zrozumieć.

Geniusze widza świat z innego punktu widzenia niż pozostali ludzie i na tym polega ich tragedia.