Dobry człowiek jest jak małe światełko. Wędruje poprzez mroki naszego świata i na swojej drodze zapala zgaszone gwiazdy.
Człowiek, który przerywa swój sen, staje się przede wszystkim igraszką swojej pamięci.
Podejrzewam, iż wielu ludzi męczy się przez nudę. Jedni wiedzą dobrze o swojej chorobie, inni nudzą się bezmyślnie.
Może Bóg kiedyś skieruje ich umysł do poznania prawdy i opamiętawszy się, wyzwolą się z sideł diabla, który ich trzyma jak jeńców według swojej woli.
Jako jawna, realna obecność Pana objawia się tylko w oddzieleniu od jego ciała i od jego [krwi]. Pan jest realnie obecny tylko pod postacią swojej śmierci.