Za pośrednictwem fotografii świat staje się serią niepowiązanych ze sobą luźnych cząstek. Jest to obraz świata zaprzeczający istnieniu współzależności, ciągłości, ale który każdemu momentowi przydaje tajemniczości.
Naprawdę starym jest się wówczas, kiedy się to powie o sobie w towarzystwie, a nikt się nie śmieje i nie zaprzecza.
Człowiek zobowiązany jest zdawać rachunek sumienia tylko przed swoim sumieniem, choćby nie raz, a sto zaprzeczał sam sobie, nim zdobędzie pewność o słuszności swej sprawy.