Żona jest dla młodszego mężczyzny kochanką, dla dojrzałego - towarzyszką, dla starego - pielęgniarką, i w każdym wieku jest pretekst, aby się ożenić.
Wdzięczność i pszenica rosną tylko na dobrych glebach.
Przyjaźń nie istnieje. Starożytność przenicowała ją na wszelakie sposoby i wreszcie zabrała z sobą do grobu.
Prawda wypowiadana w słowie - kosztuje. Tylko za plewy się nie płaci. Za pszeniczne ziarno prawdy - trzeba płacić.
Kochać się za młodu, a ożenić na starość, to słuchać przez cały dzień śpiewu skowronka latającego w powietrzu, a wieczorem jeść z niego pieczeń.
Genialni mężczyźni właściwie nie powinni się żenić.
Mężczyzna, który chce się żenić, powinien wiedzieć wszystko albo nic.
Nie oko i ręka zawierają małżeństwo, lecz rozum i serce. Choć ważną jest rzeczą żenić się z miłości, ważniejszą jeszcze — w małżeństwie miłość utrzymać.
Kochać się za młodu, a ożenić na starość, to słuchać przez cały dzień śpiewu skowronka latającego w powietrzu, a wieczorem jeść z niego pieczeń.
Ożenić się, to jest pozbawić się połowy swoich praw i podwoić w zamian swoje obowiązki.
Człowiek może się kochać po całym świecie, ale żenić powinien się gdzieś niedaleko od domu.